Lech -Losek- Mucha Lech -Losek- Mucha
3672
BLOG

Obcinałem ludziom nogi

Lech -Losek- Mucha Lech -Losek- Mucha Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 83

 Obciąłem w życiu mnóstwo nóg. Asystowałem kolegom, młodszym i starszym, którzy obcinali ludziom drugie mnóstwo nóg. Dlatego czuję się w obowiązku napisać kilka zdań na temat przyczyn, dla których w Polsce obcinamy ludziom nogi, a ich nie leczymy. Zanim przejdę do rzeczy, chcę powiedzieć, że - wbrew temu, co się przy okazji mówi i pisze - w moim najbliższym otoczeniu nie obcina się nóg dlatego, że to się bardziej opłaca! Niżej podpisany pracuje w niewielkim szpitalu na prowincji, na oddziale chirurgii ogólnej. Na naszym oddziale obcina się ludziom nogi, natomiast nie leczy się chorób naczyniowych, powodujących niedokrwienie. Takim leczeniem, zabiegami udrażniania tętnic i wykonywaniem pomostów omijających, zajmują się oddziały chirurgii naczyniowej, które z kolei nie obcinają nóg ludziom, tylko wysyłają ich do nas. Najbliższy nam oddział mieści się w innym mieście i nie istnieje zasada,  ani mechanizm, który czyniłby opłacalnym wykonanie amputacji, zamiast leczenia przyczynowego. Ja, niestety, nie mogę powiedzieć, że tak nie dzieje się nigdzie, ale na pewno nie wszędzie. Pacjent, który trafia do naszego szpitala, jest, poza zupełnie ewidentnymi przypadkami rozległej martwicy tkanek, najpierw konsultowany w oddziale chorób naczyń, wykonujemy mu angiotomografię tętnic  i dopiero jeśli naczyniówka nie widzi możliwości leczenia przyczynowego, kwalifikujemy chorego do amputacji. Powtarzam, tak to wygląda w moim otoczeniu.

Jaka, wobec tego, jest rzeczywista przyczyna tego, że my w Polsce statystycznie częściej wykonujemy amputacje niż Niemcy, Holendrzy, czy Francuzi?

Byłem kiedyś na konferencji organizowanej przez Gdańską Akademię Medyczną, poświęconej leczeniu przepuklin. Jeden z prelegentów twierdził, że Kaszubi przychodzą do szpitala by operować sobie przepuklinę, gdy ta zaczyna im trzeć o asfalt. Opowiadał, jak kiedyś mieli jakiegoś gościa z Wielkiej Brytanii, lekarza chirurga, któremu chcieli pokazać jak u nas operuje się przepukliny. Znając wyżej wymienioną kaszubską zasadę leczenia przepuklin, specjalnie dobrali małą, w miarę świeżą przepuklinę i na oczach gościa, wykonali odpowiedni zabieg. Anglikowi zabieg bardzo się podobał, pochwalił technikę i w ogóle, ale na sam koniec powiedział: "but it was a very large hernia!"  (to była bardzo duża przepuklina). To, co dla nas było malutką przepukliną, dla Anglika było przepukliną bardzo dużą. Jakkolwiek nie znam żadnych danych statystycznych na poparcie moich słów, gotów jestem postawić spore pieniądze, że przyczyną obecnego stanu rzeczy jest zbyt późne zgłoszenie się pacjentów do specjalisty, co zapewne wynika zarówno z niechęci pacjentów do chodzenia po kolejnych poradniach, co obserwowałem nieraz próbując wysłać chorego do innego specjalisty, jak i oczywiście z trudności w dostaniu się do naczyniowca, długich kolejkach do badań i do specjalistów itd. Dodatkowo na przykład w Niemczech, wraz z pogarszaniem stanu zdrowia, rośnie składka na ubezpieczenie zdrowotne. Więc, jeśli ktoś cierpi na niedokrwienie kończyn dolnych, to albo zgłosi się natychmiast do leczenia, nie czekając nie wiadomo na co, albo jego składka na ubezpieczenie zdrowotne wzrasta. Proste, ale skuteczne.

Losek

 

 

P.S. Nikt z nas nie lubi takich zabiegów jak amputacje... 

Katolik. A nawet "katol". Prawak. Chirurg, amatorsko muzyk. Autor książek: "Chirurdzy. Opowieści prawdziwe" i powieści sensacyjno-filozoficznej "Biała Plama"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości